Od ponad dwóch tygodni Egiptem wstrząsa wojna domowa, praktycznie od jakiegoś czasu nie ma dnia aby media nie informowały o krwawych zamieszkach, a co robią nasi rodacy? Tłumnie walą tam na wakacje, tak jakby nic się nie stało. Ogólnie staram się być neutralny wobec tematów politycznych, jednak ogrom głupoty rodzimych turystów w tym przypadku po prostu przeraża.

Czy to naprawdę wygląda jakby w Egipcie nic się nie działo???
Zastanawiam się co trzeba mieć pomiędzy uszami, aby pchać się w sam środek szalejącego konfliktu zbrojnego i to pomimo ostrzeżeń Ministerstwa Spraw Zagranicznych, odradzającego wyjazdy w tamten rejon, czy wycofywaniu się kolejnych biur podróży z egipskich ofert wakacyjnych. Przecież w Kairze nie spotkali się członkowie zwaśnionych rodzin, aby sobie zwyczajnie dać po mordzie – tam toczy się wojna, w której według oficjalnych danych zginęło ponad 600 osób (a zwolennicy obalonego prezydenta mówią o 3 tysiącach). Poniżej kilka lotnych cytatów wyciągniętych z prasy, w których nasi dzielni rodacy mając we krwi historyczną odwagę pokazują, że są ponad tym wszystkim:
Sklepikarz z hotelu uprzedził nas, żebyśmy nie wychodzili do miasta, bo robi się niebezpiecznie. Początkowo potraktowaliśmy to jako żart, myśleliśmy, że w ten sposób chce nas zniechęcić do robienia zakupów w mieście, żebyśmy więcej pieniędzy wydali u niego. Nie bałam się. W Egipcie panuje przekonanie, że hotele i turyści to święta rzecz i nikt nie będzie atakował tych miejsc. Nie, no jasne – hotel chroniony jest gniazdami karabinów maszynowych, a obsługa będzie broniła turystów do ostatniej kropli krwi. Ciekawe jak zareagują na widok uzbrojonej bandy, która postanowiła zakwestionować „świętość” turystów.

Cisza, spokój, nic się nie dzieje
– Jak ktoś zapłacił, to wiadomo, że nie chce tego stracić – mówi pan Krzysztof, który nie rezygnuje z wyjazdu do Egiptu. – Może dla niektórych to błahostka, ale inni często oszczędzali na wyjazd cały rok. Szkoda po prostu. 1200 zł – za tyle, lub nawet mniej, można znaleźć ofertę tygodniowego pobytu w Egipcie w trzygwiazdkowym hotelu. Większość biur podróży już oferuje możliwość zamiany wycieczek (z dopłatą lub zwrotem różnicy) bądź też zwrot pieniędzy, ale jak widać niektórzy wyceniają swoje życie i zdrowie bardzo nisko.
Jak już zapłaciliśmy pieniążki, to nie mamy wyjścia. Lecimy. Rezerwowaliśmy wakacje trzy miesiące temu – tłumaczyła Bożena. – Co będzie to będzie. Wszędzie może dojść do zamieszek. Nawet na plaży w Gdyni. Tu komentarz jest chyba zbędny – ręce same opadają. Bójka kiboli z meksykańskimi marynarzami porównana do kraju, w którym niedawno wprowadzono stan wyjątkowy i godzinę policyjną.
Tego typu wypowiedzi jest naprawdę sporo, a wyłania się z nich obraz Egiptu jako najspokojniejszego kraju pod słońcem. Dodatkowo media kłamią i przedstawiają nieprawdziwe informacje, nie ma się czego bać, jest bezpiecznie … To w takim razie ja proponuję wyjazd do Syrii czy Afganistanu – tam przecież też jest wszystko w porządku, a wszelkie wiadomości na temat walk, zamachów lub porwań są tylko i wyłącznie rozdmuchane przez propagandową telewizję.

A wojsko na pewno z nudów wyjechało na ulice …
Na koniec szczyt cynizmu i pazerności – jedno z rodzimych biur podróży nie dość, że nie ostrzega przed niebezpieczną sytuacją w Egipcie, to jeszcze podkreśla, że lepiej słuchać turystów niż doniesień z telewizji.